
Całkiem przyjemnie
Całkiem przyjemnie się patrzy jak wszystko pięknie rośnie. Jest zielono, soczyście i kolorowo Niebiesko-szafirowe szafirki, trzymają się razem. Liczę, że zostaną z nami do połowy maja.
Kwiaty pigwy swoim seksownym kolorem, powabnym wyglądem i zapachem, całkiem przyjemnie kuszą pszczoły z całej okolicy.Wiciokrzew jeszcze wygląda mizernie, ale już pod koniec maja będzie kwitł na różowo. Od lipca do października będzie częstował ptaszki owocami.
Na różowo kwitną już jabłonie.
Całkiem przyjemnie patrzy się też na kwiatki, których nie sadziłam. Przypominają wyglądem słońce, a do tego nie trzeba ich podlewać, nawozić, są odporne na mrozy i co roku można na nie liczyć.
Bardzo przyjemnie patrzy się też na szachownice cesarskie, które posadziłam jesienią. Słyszałam, że tych kwiatów nie lubią kreciki ale ja posadziłam je ze względu na czarujący wygląd. A kreciki przy okazji.
Wynik moich nasadzeń tylko lekko mnie niepokoi bo wyraźnie pamiętam, że sadziłam trzy … cebulki umieściłam w małych plastikowych doniczkach, żeby ich przez zimę nic nie wyjadło i żeby bezpiecznie dotrwały do wiosny. I nie wiem co się mogło stać?
Szukając odpowiedzi na to pytanie w sieci, trafiłam na stronę www.swiatkwiatow.pl i po przeczytaniu komentarzy, poczułam jeszcze większy niepokój. Bo to, że wyrosły jeszcze nie znaczy, że zakwitną. A co do kretów, to pomysłów na rozwiązanie tego problemu jest mnóstwo. Co jeden to lepszy: kulki na mole, ludzkie włosy, nafta, amoniak, śledź 🙂 Jednak zmagania Pana Leszka to dopiero prawdziwy horror:
W moim ogródku mam cztery cesarskie korony a obok nich w odległości 1,5 m kret ryje codziennie i niszczy wszystko co rośnie ,wyczerpałem już wszelkie sposoby by go już nie schwytać ale zniszczyć i nic on jest nadal lepszy, nie pomagają świece dymne,karbid,dostępna w sklepach trutka na krety,a nawet kilogramy zmielonego czosnku,zmieszane z wodą i wlane w jego podziemne korytarze,posunąłem się nawet do tego że w dwóch małych wiaderkach po emulsji zakopanych na grządce umieściłem głośniki radiowe które na cały regulator przekazywały muzykę i też bez skutku, może nie trafiłem z gatunkiem muzyki?.Najskuteczniejsza zawsze była łopata a tym razem i ona sięga za płytko, więc nie wierzcie w moc szachownic,w moim spostrzeżeniu najbardziej zniechęcającym środkiem dla kreta jest mielony czosnek wlewany z wodą do dziur.
Ciekawe jaką muzę puścił krecikowi Pan Leszek, szkoda że nie napisał bo pomysł przedni. Może ostre techno? bo death metal to takie oczywiste, a może disco polo? Wiecie co myślę? Całkiem przyjemnie byłoby odchodzić z tego świata w rytmie reggae 🙂 No bez jaj:) Apropos! w temacie zbliżających się świąt, jeszcze jeden całkiem przyjemny przepis na kreta, od Pani Danki:
Co roku niosę 10 jaj ugotowanych do kościoła na poświęcenie (święconka Wielkanocna)po zjedzeniu jaj skorupki zanoszę na działkę i w 4 rogach działki zakopuję skorupki.Od 5 lat nie mam kreta na działce sama w to nie wierzyłam ale naprawdę skutkuje.Proszę spróbować przecież to nic nie kosztuje.Na nornice skorupki nie działają,grasują dalej.
Proste nie inwazyjne i całkiem przyjemne, prawda? Ahoj 🙂
Komentarze

