
Jak zabezpieczyć iglaki na zimę
Koniec listopada to już ostatni moment aby zadbać o nasze iglaki. Najtrudniejszym etapem zabezpieczenia ich na zimę, jest wybór jesiennego nawozu. Oferta jaką prezentuje Leroy Merlin, Castorama , OBI, Praktiker, jest tak ogromna, że trudno się zdecydować. Nawozów jest miliard and the winner is Florovit, który zaprezentował się w porządnym pudełku, z elegancką rączką, i w zabawnej oprawie graficznej.
Gdy najtrudniejszy etap jest już za nami, to czas na tournee po ogrodzie. Aby to zadanie realizować z entuzjazmem, warto zadać sobie jedno ważne pytanie: po co to robimy? Otóż większość roślin uprawianych w naszych ogrodach pochodzi z ciepłych stref klimatycznych. Niskie temperatury w polskiej rzeczywistości geograficznej, często przerastają ich zdolności adaptacyjne. Dodatkowo zima jest okresem, gdy rośliny są pozbawione możliwości pobierania wody z ziemi. Potas i fosfor zawarte w nawozie jesiennym, korzystnie wpłyną na gospodarkę wodną roślin i zwiększą szansę na przetrwanie mrozów. Mając już świadomość jak ważne jest jesienne nawożenie czas zapoznać się instrukcją:
Proste, więc do dzieła. Z nawozem jesiennym odwiedziłam wszystkie nasze iglaki, berberysy i rododendrony.
Na koniec otuliłam rośliny sosnowymi igiełkami, które poza funkcją ochronną będą też zakwaszały glebę. I tak na tej przyjemnej aktywności ogrodowej zastał mnie mnie jesienny zachód, który na naszej wsi wygląda tak :
Przepraszam drodzy czytelnicy za ten kicz, ale to naprawdę tak wygląda. Życzę wam wszystkim powodzenia w jesiennym nawożeniu i dynamiki w działaniu, bo hu-hu-ha nasza zima zła, nadciąga!
Komentarze

