
Miesiąc maj
Niektórzy mówią, że maj to najpiękniejszy miesiąc w roku. Piszą o nim piosenki a Wikipedia podaje, że wg starej legendy Bóg Ojciec w maju stworzył świat 🙂 Bosko prawda? Nam też maj stworzył ogród, wypełnił go zapachami i kolorami …. ale za szybko się skończył. Wiciokrzew ociągał się z kwitnieniem ale gdy już się zdecydował to zrobił w ogrodzie zjawiskowe show. Dwa kije, które udają pergolę nie sprostały tej sytuacji.
Z moich marcowych działań z pelargoniami, w maju pojawiły się pączki. Czekanie na efekty pierwszych rozmnażań pelargonii, było bardzo ekscytujące. Jednak statystyka nie jest już tak piękna bo nie wszystkim sadzonkom udało się przetrwać.
Za to róże zasilone witaminami, w tym sezonie przepięknie zakwitły
Krzewuszka cudowna też.
Dalie w tym roku posadziłam za wcześnie i mi zmarzły. Długo nic się nie działo ale pod koniec maja odżyły.
Pierwsza wychodowana przeze mnie truskawka, nie jest piękna ale jest!
W maju w naszym ogrodzie zakwitł czarny bez. Późną jesienią jak będzie już gotowy to go będziemy zrywać. Czarny bez ma dużo witaminy C i jest bardzo zdrowy na przeziębienia. Na razie pięknie wygląda i pachnie.
Wraz z majem pojawiły się w ogrodzie problemy. Mszyce, choroby grzybowe, mączniak, szara pleśń, przędziorek, namiotnik jabłoniowy … to tyle co udało nam się ustalić podczas wielogodzinnych wizji lokalnych. Mamy też ślimaki, ale ogrom tego problemu zasługuje na odrębny wpis.
Nasza zawodowa ekipa w maju już dwa razy zrobiła oprysk. Mszyce lekko się wycofują ale reszta problemów nadal pozostaje problemami z którymi walka nieustająco trwa.
Sporo popadało
Poziomkom bardzo to pomogło. Przez cały miesiąc bardzo urosły i wyglądały radośnie.
Moje pierwsze pomidorki koktajlowe jeszcze są zielone.
Rozchodniki i juki ogrodowe w maju nabrały masy, a jedna z juk nawet ma w planach kwitnąć.
Żurawki są bezproblemowe, pięknie kwitną, przez cały rok ślicznie zdobią rabatkę i jest dokładnie tak jak powiedział pan sprzedawca „będzie pani zadowolona”
Irysy na tle nowo pomalowanego domku
Margaretki
Krzewy dzikiej róży
W maju okazało się, że w tym roku przed domem będziemy mieć żółte morze 🙂 Żółto po horyzont.
… i jest już czerwiec. Kwitną moje ulubione jaśminy a ich zapach jest tak piękny, że jak przechodzę obok to zapominam jak się nazywam i dokąd idę. Ale nie martwicie się, dam radę. Nazywam się Doro i idę po herbatę 🙂
Komentarze

