
Pączki
Biel i zapach w naszym ogrodzie rządzi. Wszędzie pączki i kwiatki, kwiatki i pączki. Kwitną jabłonie, truskawki i poziomki.
Konwalie od Pani Krysi, które posadziliśmy jesienią, już kwitną i pachną komunią świętą. Bo gdy wiele lat temu, nasza mama szła do pierwszej komunii, miała na głowie wianek z konwalii i tamta wiosna, emocje, i zapach konwalii na zawsze zostały jej w głowie. Dlatego wszędzie na świecie konwalie pachną konwaliami a nasze pachną komunią 🙂
Zapach roztacza też dziki bez, który jak co roku, zakwitł przy bramie wjazdowej
Porządnie go jesienią podcięliśmy i wygląda jakby lepiej.
Te fantastyczne kolory i zapachy przyciągają bardzo egzotycznych gości.
Mamy całkiem nowego żółtego pająka, który z apatytem wcina największe muchy w naszym ogrodzie
Pojawiły się też nowe rośliny: dwie sztuki lewizji, które mam posadzić pod kątem, bo nie lubią gdy zalega w nich woda.
i trzy sztuki ozdobnej trawy kostrzewy. Za kilka miesięcy ma być srebrno niebieska. Już nie mogę się doczekać.
Ubiegłego lata posadziłam taką roślinę, która ma już pączki. Dostałam ją od rodziców ale niestety wiem tylko tyle, że będzie kwitła na żółto.
Kolejna roślinka, której nazwy nie znam też ma pączki. Trochę kolor mnie niepokoi, bo miała mieć różowe kwiatki i tak zapewniał mnie miły pan sprzedawca…może jej się zmieni
Pączki ma też kasztan. Jesienią sumiennie zgrabiany, może w tym sezonie będzie w lepszej formie. Teraz wygląda zdrowo, ale największym wyzwaniem będzie dla niego trzymać fason jesienią, bo wtedy żre go szrotówek .
Małe drzewko głogu o niezwykłych właściwościach zdrowotnych też ma pączki.
Rajskie drzewko kwitnie i przekwita chyba w tym samym czasie, bo te kwiatki ma jakieś takie wymęczone.
Tulipany już się pakują do wyjazdu ale jeszcze wyglądają uroczo. Szczególnie w świetle zachodzącego słońca.
Pojawiły się też funkie i dobrze sobie radzą. Ich wytrzymałość jest wystawiana na ciężkie próby bo
… dość często usadza się na nich taki mały brzydki robak
Doskonale pomimo dwóch mroźnych nocy radzą sobie też kanny. Wiem, że wysadza się je na zewnątrz po zimnej Zośce, ale ja już trzeci sezon z rzędu nie mogę się doczekać i wysadzam wcześniej i mocno wierzę.
Także wszystko pięknie pachnie, kwitnie, pączkuje ale dla równowagi mam jedną jak na tę chwilę porażkę. Moje szachownice wyglądają dość słabo.
Mocno wierzę, że jeszcze wszystko będzie dobrze, ale ich wygląd jest przygnębiający. Jak sądzicie czy mogło pójść coś nie tak?
Komentarze


2 komentarze
Ogrodnik_m
Co do szachownic, to patrząc na ostatnie zdjęcie myślę, że bardzo potrzebna jest mocna wiara.
Najbardziej mi się podoba mały brzydki robak 😀
Dorotka
No tak, mocna wiara czyni cuda. Chyba jesienią jak je sadziłam coś poszło nie tak. Ale i tak jest lepiej bo już drugi raz sadzę te kwiaty. Za pierwszym razem nie wyrosło nic